2
Ale zdaje mi się, sąsiedzie, żem przeholował trochę z tym słońcem, nie bardzo grzeje, a we wszechświecie moim panuje mróz. Ta szelma zima wcisnęła się do mego pokoju. Chwieje się pióro w skostniałych palcach. Na miłość Boga - kryształy lodu w szklance z winem! I nos mi pobladł. Ohydna ta barwa przypomina barwy cmentarne. Nienawidzę bladości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz